czyli ułożone, przyjemne, takie, do których chce się wracać.
Tokaj
jest naszym pierwszym punktem podczas tygodniowego pobytu na Węgrzech. Miasto, a tak naprawdę miasteczko liczy niespełna 5 tyś. mieszkańców. Znajdziemy tam spokój, piękne i zadbane uliczki a przede wszystkim brak „odpustowego” zgiełku jakże dobrze znanego z rodzimych wypoczynkowych miejscowości. Jednak to właśnie z okolicznych winnic pochodzą wyśmienite białe deserowe wina tokajskie.
Rowerem wokół Tokaju
Właściwie cała okolica otoczona jest malowniczymi winnicami i to właśnie na nich skupiliśmy się podczas planowania krótkiej, 35-kilometrowej, lecz niezwykle malowniczej trasy.
Jak zawsze, plik gpx z dokładnym śladem trasy jest dostępny na Stravie. Przy planowaniu Twojej trasy na pewno nie należy pomijać tych trzech miejsc.
Pierwsze z nich to okolice wsi Bodrogkeresztúr, gdzie znajdziemy piękne położone winnice, Żydowski cmentarz oraz punkt z widokiem na meandry rzeki Cisy.
Obowiązkowym przystankiem musi być także Winnica Disznókő, gdzie warto pokręcić się również po betonowych drogach dojazdowych sąsiednich winnic. W nagrodę otrzymujemy niesamowite widoki.
Ostatnim check-pointem, który musi znaleźć się na rowerowej trasie wokół Tokaju jest Tarcal. A tak dokładnie, wzniesienie na którym znajduje się pomnik Jezusa Chrystusa (podobny do tego ze Świebodzina, jednak „trochę” mniejszy) oraz fantastyczny widok właśnie na miejscowość Tarcal.
Podjechać tutaj, nie ma wcale tak łatwo. Podjazd co prawda jest bardzo krótki (0,7 km) o średnim nachyleniu 10,5% lecz te maksymalne momentami sięga 26% !
Pętla dobiega końca. Ruszamy dalej, a naszym kolejnym przystankiem jest Budapeszt.
Podsumowanie
Tokaj to niezwykle spokojne i malownicze miejsce. Ze względu na mało wymagające, płaskie trasy, idealnie nadaje się na rozpoczęcie przygody z turystyką rowerową. Po całym dniu w terenie, zregenerować się możemy smakując specjałów węgierskiej kuchni na Tokajskim rynku.
Zapraszam również do Subskrybowania kanału na YouTube, oraz obserwowania na Instagramie oraz Stravie.