Nie wystarczą polskie?
Powodów dla których chętniej wybieramy się właśnie do słowackiej części Tatr jest co najmniej kilka. Poniżej trzy najważniejsze:
Tłumy
Brak tu masy ludzi, ulicznych grajków, zdjęć z niedźwiedziem, konia z klapkami na oczach. Jakoś tak.. ciszej?, spokojniej?
Drogi
W ogólnym rozrachunku – jest dobrze. Z jednej strony wiele tutaj wąskich asfaltowych dróg o idealnej nawierzchni i bardzo małym natężeniu zmotoryzowanych. Z drugiej, większość tzw. „głównych” posiada szeroką nawierzchnię z poboczem, więc wszyscy się zmieszczą 😉 .
Żeby nie było tak kolorowo, nadmienić trzeba, że niestety zdarzają się tutaj fragmenty o nawierzchni jak na załączonym obrazu.
Dostępność noclegów
Chcąc wybrać się w Tatry Słowackie na dłużej niż jeden dzień nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem miejsca na kimanko w rozsądnej cenie. Wyjazdu nie trzeba też planować z dużym wyprzedzeniem. Nawet 2-3 dni wcześniej booking powinien nam zaoferować coś sensownego. Najczęściej wybierane lokacje to Štrbské Pleso, Vysoké Tatry, Tatranská Lomnica.
Jednak najpierw noga
Na początek może zacznijmy od jednej, małej, aczkolwiek znaczącej kwestii. Znaczącej w tym sensie, że bloki pedałów SPD niezbyt dobrze nadają się do chodzenia po utwardzonej nawierzchni. Jeśli z Twoją aktualną formą średnio a wysokość Twojego FTP* nie przekracza minimum wagi x3,5, lepiej odpuść. Tutejsze trasy to w większości podjazdy Podjazdy przez duże „P”.
* dla niewtajemniczonych – FTP to jeden z głównych parametrów określający aktualny poziom wytrenowania, każdy go ma (nawet listonosz), nie każdy o nim wie. Jego wartość służy głównie jako ostateczny argument decydujący o zwycięstwie w kolarskich gównoburzach (, które najczęściej kończą się zdaniem „ch*ja się znasz, jakie ty masz w ogóle eftepe?”). Ewentualnie, FTP można wykorzystywać jako bazowy parametr potrzebny do planowania kolarskich treningów – znaczenie marginalne.
Must have
Wariantów tras, jakie możemy zaplanować jest oczywiście wiele. Gotowców nie wrzucam. Poniżej chciałbym jednak zwrócić uwagę na dwa podjazdy, które z czystym sumieniem polecam uwzględnić przy planowaniu trasy.
Štrbské Pleso
Podjazd znany z Tour de Pologne 2014, kiedy to uczestnicy pokonali go dwa razy. Zaczynamy w miejscowości Štrba, skąd prowadzi 12,5 kilometrowy odcinek o równym, średnim nachyleniu 4,3%. Po jego pokonaniu czeka na nas niezwykle malownicze jezioro.
Velickie Pleso
Najtrudniejszy podjazd rowerowy w Tatrach. 11 km, jednak tym razem o średnim nachyleniu 8%, podczas których podjeżdżamy blisko 900 metrów w pionie. Najtrudniejszy kilometr to już blisko 11%. Zaczynamy w Gerlachovie. Od szlabanu w miejscowości Tatranská Polianka wyłączony ruch pojazdów. Zatem ostatnie 7 km pokonujemy wyprzedzając jedynie pieszych i innych cyklistów (ewentualnie oni wyprzedzają nas 😉 ). W nagrodę tak jak poprzednio, również dostajemy jeziorko 🙂 .
I wiele, wiele innych
Których nie będę tutaj przepisywał, skoro ktoś już to dobrze zrobił. Wszystko ładnie posegregowane od najtrudniejszego znajdziecie na stronie altimetr.pl 🙂 .
Tatry Słowackie rowerem szosowym – podsumowanie
Jest to ciekawe miejsce na szosowe trasy. Za miedzą, w miarę tanio, z poprawnymi drogami. Trzeba jednak pamiętać, że pokonując Tatry Słowackie rowerem szosowym nachylenia tutaj występujące wymagają nieco formy.
Zapraszam również do relacji z miejsc, gdzie jest zdecydowanie łatwiej jak na przykład Morawy Południowe czy Istria.
Zachęcam również do Subskrybowania kanału na YouTube, oraz obserwowania na Instagramie oraz Stravie.