a tak właściwie to w niecały dzień, ale po kolei.
Nocleg
Naszym celem jest oczywiście Budapeszt rowerem. Świetną bazą wypadową do zwiedzania stolicy jest jednak Szentendre – miasto położone ok. 15 km od centrum Budapesztu. Zaoszczędzimy nieco na zakwaterowaniu a przy okazji mamy możliwość spędzenia czasu w bardzo urokliwym, 25-tysięcznym miasteczku. W naszym przypadku, do Szentendre trafiamy z Egeru w niedzielę ok. południa, a na zwiedzanie stolicy Węgier zarezerwowany mamy cały poniedziałek, jednak niezbyt optymistyczna prognoza pogody na kolejny dzień, powoduje, że w trasę wyruszamy od razu. To właśnie dlatego, mamy tylko pół dnia. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – niedziela to z reguły mniejszy ruch „zmotoryzowanych”, a późniejsze rozpoczęcie trasy powoduje, że jesteśmy zmuszeni zostać w centrum do godzin wieczornych. Jest nam więc dane, oglądać Budapeszt w jego najlepszej, nocnej odsłonie.
Dlaczego rower?
Przed samym wyjazdem do Węgier, wiadomym było, że absolutnym „must have” jest wizyta w stolicy kraju papryki, tokaju i lawendy. Z niechęci do tradycyjnego modelu zwiedzania miasta połączonego z wejściem do wszystkich muzeów i kościołów – zrodziło się pytanie:
„a może by tak Budapeszt rowerem?”
odpowiedź naturalnie była twierdząca.
Okazał się to strzał w dziesiątkę, rower dał nam możliwość szybkiego pokonania nudniejszych fragmentów, bycia niezależnym od komunikacji miejskiej oraz poczucia rytmu miasta z przyjemnej perspektywy rowerowego siodła.
Najważniejsze jest jednak co innego. Trasa liczyła 72 km, z czego ok. 50 km to Budapeszt rowerem. W kilka godzin jesteśmy w stanie pokonać dystans, na który „normalnie” należałoby zarezerwować dwa-trzy dni.
Infrastruktura rowerowa
Pomimo tego, co słyszało się przed wyjazdem do Węgier – infrastruktura rowerowa w Budapeszcie zaskakuje pozytywnie. Sam dojazd z Szentendre do Budapesztu odbywa się ścieżką rowerową, która prowadzi wzdłuż ruchliwej drogi nr 11.
W samym centrum, ścieżek rowerowych jest sporo, rzadko jako osobny ciąg, częściej jako wydzielony pas jezdni. Nie jest to jednak Holandia, więc w dużej części poruszać się trzeba jezdnią lub chodnikami.
Trasa
Opis każdego metra trasy nie ma najmniejszego sensu, ponieważ wszystkie nasze ślady dostępne są na portalu Strava, gdzie można je pobrać w formacie gpx. Ten konkretny znajduje się tutaj.
Co zobaczyć?
Budapeszt właściwie na każdym kroku oferuje piękne widoki oraz niesamowite zabytki i kamienice. Koniecznie jednak powinniśmy się udać w przedstawione poniżej miejsca.
Do Szentendre wracamy bardzo późnym wieczorem. Następnie ruszamy dalej, nad „węgierskie morze”, czyli Balaton ;).
Podsumowanie
Zwiedzanie stolicy Węgier rowerem to ciekawa alternatywa. Jeden dzień w zupełności wystarcza na dotarcie do najciekawszych miejsc Budapesztu. Infrastruktura rowerowa zaskakuje pozytywnie, a samo przemieszczanie się po ulicach stolicy jest stosunkowo bezpieczne. Zdecydowanie warto zostać tutaj do godzin wieczornych, miasto odwdzięczy się znakomitymi nocnymi widokami miasta. Zdecydowanie warto zwiedzić Budapeszt rowerem !
Masz jeszcze jakieś pytania? Daj znać w komentarzu. Tymczasem zapraszam do Subskrybowania kanału na YouTube, oraz obserwowania na Instagramie oraz Stravie.
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂
Zapraszam ponownie 😉